Wyjeżdżając na urlop z Dziećmi zastanawiasz się co pożywnego wziąć na drogę oraz czy zabrać prowiant, gdy będziecie już na miejscu? Nie wiem jak u Was, ale my ledwo wsiądziemy do auta, wyruszymy na wycieczkę lub zaczynamy zwiedzać, to słyszymy „Mamooooo, jestem głodny/a!”. Klasyka wycieczek.
Nie zawsze możliwe jest sprawne ogarnięcie przyzwoitej restauracji i nie zawsze jest możliwość szybkiego powrotu. Znacie mnie, nie polecam zapychać małych brzuszków przekąskami. Uważam, że lepiej przygotować lekkostrawny i jednocześnie odżywczy posiłek na drogę/wycieczkę/zwiedzanie. Dlatego znalazłam sposób!
Podzielę się z Tobą moim urlopowym systemem, który przez lata wypracowaliśmy! Nam ułatwił życie, przygotowanie nie zajmuje wiele czasu, nie zabiera dużo miejsca i sprawia, że podróżując z dziećmi – nic Nas nie ogranicza. Rozwiązanie jest banalnie proste: a są to… słoiki z zupą! 🙂
Jak się przygotować?
Dzień-dwa dni przed wyjazdem (w zależności od tego czy planujemy wyjazd kilka dni wcześniej czy jest to spontan) nastawiam gar z rosołem lub zupą mocy.
Gdy wywar jest gotowy, to jeszcze gorący przelewam do słoików i dokładnie zakręcam, a następnie, gdy zupa ostygnie wkładam do lodówki (jeśli na urlopie nie będzie możliwości przechowywania w lodówce, by zapobiec popsuciu: warto przeprowadzić tyndalizację – czyli potrójną pasteryzację – szczegółowo opisałam ją w moim e-booku Talerz Ciepłej Zupy).
.
Następnie:
- Na drogę: Podgrzaną zupę przelewam do termosu. Talerz Ciepłej Zupy idealnie sprawdzi się w trasie. Jest lekkostrawny, rozgrzewający i jednocześnie odżywczy. Nie zapomnij o łyżce! 🙂
- Na urlop: Słoiki z zimną zupą wkładam do przenośnej lodówki lub torby termo (z zamrożonymi butelkami z wodą). Po dotarciu na miejsce przekładam do pokojowej lodówki lub zimą, przy minusowych temperaturach zostawiam w bagażniku auta. Wyciągam, podgrzewam w miarę potrzeb.
.
Przez długi czas (nie wiedząc czy będzie aneks kuchenny), zabierałam ze sobą TM (nie ukrywam, że było to nieco uciążliwe, bo jest troszkę ciężki :P).
Ale, udało mi się znaleźć elektryczny garnek, który zajmuje mało miejsca, jest lekki i idealnie sprawdza się na Naszych urlopach, wycieczkach (polecam ten konkretny model, bo przetestowałam go oraz co ważne i rzadko spotykane: powierzchnia grzewcza nie jest zrobiona z aluminium, a stali nierdzewnej!). Pozostawiam link do sklepu – klik.
Tak więc, domowy wywar podgrzewam, przelewam do termosów i… korzystamy z urlopowych wycieczek ze spokojną głową ♥
A u Was co najlepiej się sprawdza?
JM.
Po więcej zupowych inspiracji, wpadnij po mój e-book TALERZ CIEPŁEJ ZUPY ♥