Dieta w trakcie infekcji ma ogromne znaczenie i bardzo często albo i nawet zawsze jest pomijana. Ładujemy w Dzieci suple, leki, inhalacje ale zapominamy o tak ważnym czynniku jakim jest odpowiednie jedzenie! Zapominamy, że jedzenie ma znaczenie i zupełnie olewamy ten temat. Odpowiednio dobrana dieta może wspomóc proces oczyszczania, zdrowienia i regeneracji. Warto (a nawet trzeba) wtedy wyrzucić z diety produkty, których spożycie może nasilać wydzielanie flegmy, które działają prozapalnie, które obciążają układ pokarmowy i spowalniają proces zdrowienia, bo przy takim żarciu przeziębienie to never ending story. To jest OCZYWISTE, doświadczam tego na mojej Rodzinie, na Waszych Rodzinach dlatego dzielę się widzą i tym, jak cudownie można się wspierać tak prostymi rozwiązaniami. Bym powiedziała „dlaczego nikt o tym nie mówi?” ale o wielu prozdrowotnych rzeczach się nie mówi, kiedyś nie trzeba było mówić, a były oczywiste 😉
Była pandemia korony: na początku czarna wizja i robienia zapasów. Śmiać mi się chciało, że w szale zakupowym pandemii wirusa, który objawia się przeogromnym zaśluzowaniem ludzie jak szaleni kupowali to, co ich najbardziej zaśluzowuje. Mąkę pszenną, cukier i mleko UHT. Na takim prowiancie nie można wyzdrowieć.
JAK WYGLĄDA DIETA ZACHODNIEGO DZIECKA W TRAKCIE INFEKCJI?
Na to pytanie każdy z Nas może odpowiedzieć sobie sam. ALE. Ojojojojoj…. nie masz apetytu? Zjedz chociaż bułeczkę, może zrobię Ci z dżemikiem na poprawę nastroju? Od cukru będziesz miał więcej sił. A może serniczek? (swoją drogą taki serniczek to najgorsze, co wtedy można dać do jedzenia, taka mieszanka śluzowo-wybuchowa, bo i pszenica i mleko i cukier, no idealnie żeby było never ending story). A może batoniczka? Albo chociaż trochę jogurciku (dosłodzę, żeby smakowało)! Biszkopcika (bo taki lekki- jak ja to słyszę…!). No wiem. Kotleta to na pewno zjesz, Babcia Ci usmaży kotleta i zrobię mizerię z ziemniakami. Soczek pomarańczowy z kartonika? Same witaminki (to też jest dobry tekst…) Hue hue. Śmieję się, bo lubie wymyślać takie historyjki 😛
Ale widzę, że tak to wygląda, niestety…
Odpowiadając na pytanie CZEGO NIE JEŚĆ JAK MĘCZY KATAR I KASZEL*?
Odpowiedź jest prosta. Wszystkiego, co działa śluzotwórczo i/lub prozapalnie i/lub obciążająco na układ pokarmowy i/lub osłabia układ odpornościowy!
- MĄKA PSZENNA i wszystkie produkty z nią wykorzystane,
- MLEKO i wszystkie produkty z niego wytworzone (wyjątkiem jest masło);
- CUKIER (i wszystkie substancje, które ukrywają, że nim nie są: glukoza, sacharoza, izomalt, maltodekstryna, zabójczy syrop glukozowo-fruktozowy);
- Wieprzowina (warto ją wyłączyć na czas infekcji);
- Banany (też nasilają produkcję śluzu. Warto limitować też surowe owoce, bo wychładzają, więc jeśli już to najlepiej w formie soku z odrobinką imbiru albo duszone- ale to tylko na ten smarkający czas);
- Orzeszki ziemne (j.w.)
- Pasteryzowane soki owocowe (z kartonu);
- Żywność wysokoprzetworzona (największe zło to ta z substancjami dodatkowymi);
- Żarcie smażone warto wyłączyć również na ten czas i wszystko, co wydaje Ci się ciężkostrawne;
*Podczas suchego kaszlu w ramach wyjątku i działania leczniczego, jak ja to mówię w celu „zmokrzenia” kaszlu warto wprowadzić miód i są źródła, które w ramach działania leczniczego polecają niepasteryzowane mleko krowie, co jest bardzo logiczne. Po „zmokrzeniu” kaszlu wyłącza się je z diety.
A CO Z BRAKIEM APETYTU?
To w pierwszych dniach infekcji zupełnie normalnie. Nie warto zmuszać do jedzenia. Dzieci (w przeciwieństwie do większości dorosłych tego świata) nie tracą jeszcze instynktów i słuchają swoich ciał. Organizm na trawienie zżera energię, a w danej chwili (w chwili infekcji) ma inne zadanie: walkę z infekcją i to tam musi posłać jak największe jej pokłady. Ale co ważne: NAWODNIENIE. I tego pilnujemy! Organizm musi być nawodniony, błony śluzowe muszą być nawodnione. Więc ciepłe, najlepiej gotowane (NIE ZIMNE) płyny są bardzo wspierające.
To tak w skrócie. Resztę znajdziecie w e-booku, który niedługo się pojawi „odbrzuszkowa DIETA PODCZAS INFEKCJI”. Póki do nie ma wpadajcie po bardzo wspierającego e-booka TALERZ CIEPŁEJ ZUPY ♥
Z pozdrowieniami,
JM.
7 odpowiedzi
W takim razie co jeść? Mleko i wszystkie jego przetwory czyli jogurty, maślanka, kefir też? Nie wiem jak Ty ale u mnie bez nabiału się nie obejdzie.
My tak bez nabiału jemy na co dzień i praktycznie wszystkie inspiracje, które u mnie znajdziesz takie są. Przez 3 dni infekcji na prawdę tak trudno bez tego przeżyć? 🙂
A czy mleko kozie/ sery kozie z pewnego źródła też odpadają?
W trakcie infekcji uważam, że tak, ponieważ zaśluzowuje.
Ja mogę podpowiedzieć co my jemy podczas infekcji – rozgotowany ryż z jabłkiem i mixem orzechów (ryż pomaga wyciągnąć nadmiar śluzu), różne zupy (żeby rozgrzewać organizm, w szczególności na kolację), placki, naleśniki (z mąki orkiszowej lub pradawnych odmian).
Samo odstawienie bananów i nabiału sprawiło, że zniknął „wieczny” katar.
Jakie ciepłe płyny ma Pani na myśli? Proszę o podpowiedź 🙂
Odpowiednio dobrane zioła, kompoty i ciepłą, przegotowaną wodę 🙂