Czy jestem wyrodną matką, bo nie daje słodyczy?

 

Tak, nie pozwalam Bartkowi jeść słodyczy! (to straszne, nie? :))

 

Co myślą o mnie inni?

Nie raz słyszałam, że zabieram dziecku tyyyyyle przyjemności.

Argumenty, którymi próbowano mnie przekonać: Bo słodkie, bo dobre, bo wszystkie dzieci jedzą i żyją, nie odbieraj mu takiej przyjemności, bo cukier jest każdemu potrzebny, nie przesadzaj… jeden batonik?!

Uważam, że łatwiej jest nie przyzwyczajać do słodkości niż później ograniczać i oduczać. Mamy dają słodycze, a później narzekają, że dzieci nic innego nie chcą jeść. To po co uczyć?

(Odnosząc się do argumentu „bo cukier jest każdemu potrzebny”- zgadzam się. Jednak jesteśmy w stanie w pełni zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na cukier dzięki owocom i warzywom. Cukier rafinowany NIE JEST potrzebny ani wskazany. Poza tym słodycze nie dostarczają ŻADNYCH substancji odżywczych, są produktem wysoko przetworzonym i mają  niekorzystny wpływ na funkcjonowanie układu pokarmowego).

 

Czy jestem wyrodną matką, bo nie daje słodyczy?

Przestałam liczyć, ile razy próbowałam wytłumaczyć dlaczego słodycze szkodzą. Bardzo zakorzeniony jest fakt, że dzieci je jedzą, i tyle. Ajjj, czasem sobie odpuszczam tłumaczenie jak widzę, że to nie ma sensu, bo ktoś na mnie patrzy jak na wariatkę. Jak ktoś nie chce… to nie. Całego świata nie zbawię. Ale skoro czytasz post, poniżej moja argumentacja, jak wpływa cukier rafinowany na zdrowie (nie tylko dzieci).

Cukier rafinowany:

  • uzależnia (Ilość osób uzależnionych od cukru jest ogromna, cukier jest na 3. miejscu zaraz po alkoholu i papierosach);
  • wywołuje zmęczenie, depresję, senność, zawroty głowy ale jest odpowiedzialny także za nadpobudliwość, ataki agresji, napady szału, rozkapryszenie, brak koncentracji i mniejszą zdolność zapamiętywania;
  • nadmiar cukru ma negatywny wpływ na mózg;
  • powoduje alergie pokarmowe;
  • powoduje próchnicę i osłabia kości;
  • sprzyja rozwojowi pasożytów i grzybów w organizmie;
  • odbiera apetyt na inne pokarmy;
  • sprzyja otyłości;
  • wywołuje cukrzycę;
  • zmniejsza odporność organizmu i może uszkadzać układ odpornościowy, sprzyja rozwojowi wirusów i grzybów;
  • zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwór;
  • osłabia wzrok;
  • zaostrza objawy astmy;
  • może wywołać występowanie kamieni nerkowych;
  • może wywołać atak wyrostka robaczkowego;
  • wywołuje migreny;
  • może wywołać u dzieci egzemy…

i tak dalej…

 

No dobra, które argumenty mocniejsze? 😉

I to nie jest tak, że w domu wszyscy jedzą cukierki, batony, ciasta, a Bartuś biednie patrzy. W domu też staramy się nie jeść słodyczy. Ograniczyliśmy cukier rafinowany do minimum.

 

Ale my też grzeszymy… raz w tygodniu

Inna sprawa jak dziecko zje „coś słodkiego” raz na tydzień.
Wszystkiego trzeba spróbować ale… nie codziennie i nie wszystko na raz. 🙂
Grzeszymy raz w tygodniu, wbrew opiniom innych Bartek nie potrzebuje na co dzień słodyczy i innych niezdrowych przekąsek, by mieć szczęśliwe dzieciństwo 🙂
W weekend zabieram y Bartka na lody (dowód obok). Bartusiowi bardzo smakują ale zje dwie łyżeczki i zwykle nie chce więcej (chyba nie jest przyzwyczajony do taaaakich słodkości, więc niewielka ilość go zadowala) 🙂 Jestem wtedy  zadowolona, że nie chce „jeszcze” tylko oddaje wafelek.

Pierwszy raz posmakował lizaka… u fryzjera! Oj, przez chwilę zrobiło mi się gorąco. Ale raz nie zawsze, nie miałam serca zabronić mu lizaka, bo owoc zakazany smakuje najlepiej… Do dziś jak widzi Panią Ewę to gestami pokazuje, że był dobry ;D ale spróbował, oddał i zapomniał 🙂

To jest to: Jak nie przyzwyczaimy Maluszka do cukru rafinowanego, to w dzień słodkości jego niewielka ilość w pełni zaspokoi kubki smakowe dziecka.

Ale bez obaw, Bartuś je cukier! Każdego dnia. Owoce i warzywa (świeże i suszone) jemy codziennie, a od czasu do czasu owoce z galaretką. Poza tym gofry, naleśniki, placuszki (bez cukru, są pyyyyyyyycha i wiele wiele innych. Serio, można!)


 

Czy bycie świadomą i dbającą o zdrowie swojego dziecka matką czyni mnie wyrodną? Oczywiście, czasami łatwiej jest otworzyć batonik, paczkę cukierków, ciastek… ale umyć, obrać i pokroić jabłko też jest łatwo 🙂 Owoce i warzywa też zawierają cukier ale nie jest on rafinowany. Cukier, który naturalnie występuje w owocach i warzywach rekompensuje obecność błonnika, witamin i minerałów.

Dzisiaj post poglądowy, kolejny post o szkodliwości cukru wkrótce: dlaczego cukier rafinowany ma tak niekorzystny wpływ dla zdrowia dzieci i dorosłych.

 

Dla zdrowia Maluszków,

JM.

4 odpowiedzi

  1. Jej super blog . Cudowny artykuł . Mam maluszka 12 miesięcy bedzie miał 5 listopada. I to co piszesz jest mi tak bliskie . Babcia bobasa uważa mnie za wariatkę . Wszytsko w trosce o jego zdrowie ☺️ i dobre samopoczucie . Kocham go, wiec dlaczego miałabym go zapychać cukrem i przetworzonymi produktami

    1. Dziękuję:)
      „Wy jak byliście mali to jedliście i nic Wam nie było” nie jest aktualne, bo 20 lat temu nie dodawano cukru lub co gorsza syropu glukozowo-fruktozowego do większości produktów obecnych na rynku, poza tym nie było słodyczy tak łatwo dostępnych…
      Cieszę się bardzo, że są świadome Mamy! Pozdrawiam serdecznie! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Jestem technologiem żywności i żywienia człowieka, dietetykiem i dietetykiem TCM.

Łączę wiedzę technologiczną, nowoczesną wiedzę o żywieniu z tradycjami wschodnimi, dietetykę funkcjonalną, terapie naturalne, ziołolecznictwo, terapię próżniową i suplementację.

Promuję naturalne metody wspierania odporności, świadome odżywianie i szeroko pojęty zdrowy styl życia dzieci oraz całej Rodziny.

Zapisz się do Newslettera!

Zapisując się do Newslettera zgadzasz się, aby otrzymywać wiadomości o nowościach, produktach i usługach związanych ze stroną odbrzuszka.pl. Szczegóły znajdują się w polityce prywatności.

Obserwuj mnie