Bidony są wygodne, bo płyn się z nich nie wylewa, na przykład w trakcie jazdy autem lub podczas spaceru. Jednak, warto pamiętać o tym, że nie wystarczy umyć butelkę wodą. Minimum raz w tygodniu butelka wymaga dokładniejszego potraktowania. Najbardziej zagrożone bogatym życiem mikrobiologicznym są… plastikowe i silikonowe części. I tam zwykle kryje się prawdziwy raj na pleśni, bakterii i grzybów.
Dlatego pamiętaj o regularnym, dokładnym myciu butelek, bidonów i pojedynczych, wewnętrznych elementów!
Mój sposób?
Na co dzień, po umyciu wszystkie silikonowe elementy przelewam gorącą wodą.
Raz w tygodniu, po umyciu, rozbieram bidon na najmniejsze części i przez kilka godzin moczę w wodzie z octem (w proporcji: na 1 litr wody, pół szklanki – około 150 ml octu). Następnie, jeśli jest potrzeba domywam gąbką lub szczoteczką i dokładnie płuczę.
Coraz rzadziej korzystam z bidonów, bo kupiłam Dzieciom małe termosiki, bez słomek. Nie ma silikonowych części, dzięki czemu jest dużo łatwiej utrzymać higienę i czystość.
Jak dawno tego nie robiłaś/robiłeś, zerknij w słomkę… 😉
JM.