Za górami, za lasami żyła sobie Babcia, która miała Wnuczęta: Jasia i Małgosię. Babcia bardzo kochała Jasia i Małgosię, dlatego (jak to Babcia) starała się spełniać wszystkie zachcianki Wnucząt. Pewnego dnia Wnuki poprosiły Babcię o naleśniki z konfiturą (oczywiście) babcinej roboty.
Babcia zabrała się do pracy: przygotowała ciasto, a gdy naleśniki usmażyła , poszła do spiżarni po swój domowy truskawkowy smakołyk. Otworzyła słoiczek, a tam zielonkawy kożuszek. Ah, konfiturka nie może się zmarnować (pomyślała) i piękny przerościk pleśniowy łyżeczką ściągnęła. Raz, dwa, trzy naleśniczki truskaweczkami posmarowała i smacznego Wnuczętom życzyła.
I wszystko byłoby dobrze i pięknie. Babcia cudowna i kochana ale nieświadomie (niczym Baba Jaga) ukochane Wnuki truła…
Pleśń (a dokładniej strzępki pleśni) wytwarzają jedne z najbardziej toksycznych substancji – mykotoksyny (można stwierdzić, że mykotoksyny są dla pleśni bronią, wtedy inne mikroorganizmy nie mogą się rozwijać i w zaatakowanym produkcie pleśń nie ma konkurencji). Są to bardzo niebezpieczne substancje o działaniu rakotwórczym, mutagennym i są szczególnie niebezpieczne dla dzieci.
Jest jedną z najgroźniejszych trucizn naturalnie występujących w przyrodzie.
Spożywanie żywności porażonej pleśnią może wywołać: alergie, grzybice, obniżenie odporności, choroby układu oddechowego, pokarmowego, rozrodczego…a regularne spożywanie nawet niewielkich ilości mykotoksyn może wywołać wiele chorób przewlekłych w konsekwencji prowadząc do rozwoju nowotworu.
Pamiętajmy, że organizm dziecka jest dużo bardziej wrażliwy na wszystkie toksyczne substancje niż dorosłego człowieka. Dlatego niezwykle ważne jest staranne unikanie i kontrola produktów, które mogą być porażone pleśnią.
Wysoka temperatura ani inne zabiegi technologiczne nie powodują usunięcia mykotoksyn z produktu.
Oszczędzając pieniądze, spożywając nadgnite i spleśniałe produkty spożywcze (po usunięciu zmian) nie oszczędzamy zdrowia swojego i swoich dzieci.
Dla zdrowia Maluszków,
JM.
Jestem technologiem żywności i żywienia człowieka, dietetykiem i dietetykiem TCM.
Łączę wiedzę technologiczną, nowoczesną wiedzę o żywieniu z tradycjami wschodnimi, dietetykę funkcjonalną, terapie naturalne, ziołolecznictwo, terapię próżniową i suplementację.
Promuję naturalne metody wspierania odporności, świadome odżywianie i szeroko pojęty zdrowy styl życia dzieci oraz całej Rodziny.
Zapisując się do Newslettera zgadzasz się, aby otrzymywać wiadomości o nowościach, produktach i usługach związanych ze stroną odbrzuszka.pl. Szczegóły znajdują się w polityce prywatności.
2 odpowiedzi
Właśnie przeczytałam post na instagramie i wpadłam tutaj. To, ze nadgniłe lub spleśniałe trzeba wyrzucać jest dla mnie jasne jak słońce, ale co z warzywami, owocami , które leżały obok. Niestety często widze w sklepach spleśniałe owoce i nawet jeśli taki owoc zostanie usunięty przez sprzedawce i później go nie widać co wtedy? Czy taka żywność jest bezpieczna?
Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie zero-jedynkowo. Owoce jagodowe dosyć szybko „przechodzą pleśnią” ale mogą być sytuacje, w których owoc został zgnieciony lub już do pudełka nadgnity wsadzony. Moim zdaniem jeśli warzywa i owoce wyglądają na zdrowe i nie mają żadnych oznak porażenia pleśnią, nadają się do spożycia.