Najbardziej popularne zboże XXI wieku. Ma zwolenników i smakoszy, ja zdecydowanie unikam w codziennej diecie. Współcześnie pszenica dodawana jest do większości przetworzonych produktów, dlatego dieta Dzieci jest nią przesycona. Dlaczego unikamy pszenicy? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie najprościej, jak potrafię.

 

 


Pradawne zboża, a współczesna pszenica

Dzisiejsza pszenica jest zupełnie innym zbożem, niż ta znana ludzkości 50 lat temu. Ręka ludzka poddała pradawną pszenicę modyfikacjom i stworzyła nowe, pszeniczne zboże o większej ilości chromosomów (z 14 do 42!), zwiększono w niej ilość białek (by odmiany były łatwiejsze do uprawy, były odporne na szkodniki, by lepiej rosły, by więcej rodziły)  i jednocześnie potrojono w niej ilość glutenu (by wypieki były większe i pulchniejsze).

Stworzono technologicznie lepsze zboże do uprawy, zbioru, zwiększenia produkcji, do otrzymywania lepiej wyrośniętych wypieków, lecz niestety, nie dla zdrowia.

 

Modyfikacje sprawiły, że układ pokarmowy nowej pszenicy nie potrafi trawić, a układ odpornościowy nie potrafi sobie z nią poradzić, dlatego współczesne odmiany pszenicy działają na organizm prozapalnie.

 

Największym problemem współczesnej pszenicy jest jej nadużywanie. Bez opamiętania spożywamy ją w każdym posiłku!

Od śniadania (kanapki, bułki, kaszę mannę, rogale, musli).

Przez obiad (mąka dodana do zupy, makaron, panierki, bułka w kotletach, pierogi, naleśniki, kluski, mąka w sosach, kasza bulgur).

Po desery (wypieki, ciasta, słodycze).

Nie wspominając o pszenicy „ukrytej” w produktach typu wędliny, jogurty, parówki, napoje, substancje słodzące (w postaci słodu), kostki rosołowe, sosy, ketchup i tak dalej…

 

 


Bezwarunkowo wyrzuciłabym pszenicę z diety, w przypadku gdy Dziecko:

  • często łapie infekcje;
  • przewlekle choruje;
  • jest otyłe;
  • ma częste gazy, wzdęcia, bóle brzucha, refluks, biegunki, zaparcia;
  • cierpi na insulinooporność lub cukrzycę;
  • mierzy się z chorobami autoimmunizacyjnymi (AZS, RZS, cukrzycę, zapalenie jelit, łuszczycę);
  • ma problemy z koncentracją, jest pobudzone, rozdażnione;
  • cierpi na choroby układu nerwowego;
  • ma wilcze ataki głodu;
  • cierpi na nowotwór;
  • i wiele, wiele innych…

 

 


Węglowodany, a pobudzenie i zjazd energetyczny

Zauważ, że Dziecko po zjedzeniu białego, pszennego pieczywa jest pobudzone, a po godzinie-dwóch od pszenicznego posiłku ma zjazd energetyczny i domaga się słodkiego, ma problemy z koncentracją, jest nerwowe, może być niespokojne.

Odpowiada za to przede wszystkim obecna w pszenicy amylopektyna. Amylopektynę trawimy, od pierwszego gryza już w jamie ustnej (oczywiście w dalszej części układu pokarmowego też), rozkłada się do glukozy i bardzo szybko idzie do układu krwionośnego, podwyższając poziom cukru we krwi.

To znaczy, że już w buzi zaczynamy ten nadtrawiony chlebek i cukier przyswajać (Tak! Biały chlebek szybciuteńko staje się najczystszą formą cukru: glukozą).

Im więcej glukozy, tym więcej trzustka produkuje insuliny… Im więcej wyrzuconej przez trzustkę insuliny, tym szybciej glukoza jest transportowana (z krwi) do wnętrza komórek, tym szybciej spada jej poziom we krwi, co powoduje szybki spadek sił, uczucie głodu i możliwe ww. objawy zmęczenia.

Wlatuje kolejny pszeniczny posiłek. Skok glukozy, wyrzut insuliny, spadek glukozy… Koło się zamyka.

Insulina ma jeszcze jedną zdolność: przekształca nadmiar glukozy w tłuszcz! Przytula się więc do otyłości.

 

 


No i gluten!

Jak wspominałam, ilość glutenu we współczesnej pszenicy uległa potrojeniu. Poprawia to zdolność wypiekową pieczywa, zdecydowanie. Jednak dla zdrowia ludzkiego nie jest to korzystny zabieg. Mam na myśli każdą osobę, nie wspominając nawet o osobach mierzących się z celiakią.

Białka budujące gluten to głównie: gliadyny i gluteniny. Gliadyna, przy dysbiozie jelitowej (standard w dzisiejszym świecie) uwalnia zonulinę, która rozszczelnia jelita. Powoduje, że jelito przestaje być szczelne, kolokwialnie mówiąc robią się w nim dziurki. Z układu pokarmowego do układu krwionośnego mogą przechodzić białka, w tym m.in. właśnie gliadyna. Pojawienie się „kawałka” białka we krwi, Nasz organizm traktuje jak atak wroga – powoduje reakcję układu odpornościowego i powstawanie przeciwciał. Układ odpornościowy chce zwalczyć wroga i reaguje, mogą więc pojawiać się stany zapalne, nadwrażliwości pokarmowe, alergie, a nawet choroby autoimmunizacyjne.

 

 


Glifosat?

Zboża, w tym pszenicę dosusza się przed zbiorem preparatami „na chwasty” zawierającymi glifosat. Jest to legalny i bardzo często stosowany przed zbiorem zabieg nazywany „desykacją zbóż”, lecz turbo niekorzystny dla zdrowia.

Zwiększa ryzyko chorób nowotworowych, może mieć niekorzystny wpływ na układ odpornościowy, na układ trawienny, na układ hormonalny. Przypisuje się mu niszczenie kosmków jelitowych i rozszczelnienie jelit. Moim zdaniem warto minimalizować ryzyko jego spożycia. Ale to bardzo szeroki temat na inny wpis.

 

Na stronie foodrentgen.eu znajdziesz niezależne analizy produktów żywnościowych, na zawartość glifosatu.

 


Oczywiście, wybrałam tylko kilka powodów, jest ich znacznie więcej.

Moim zdaniem, w dzisiejszym świecie przepełnionym toksynami środowiskowymi, w przewlekle chorującym społeczeństwie, z coraz większym uprzemysłowieniem żywności warto ograniczać produkty, które mają niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka.

Jednym z produktów, które zaliczam jako szkodliwe dla zdrowia jest pszenica, którą dieta Dzieci (choć nie tylko) jest współcześnie przesycona.

Produktów pszenicznych nie używamy w domu. Gotując, nie korzystam z mąk i innych produktów zawierających współczesną pszenicę. Ograniczyłam ją w domowej kuchni do zera. Wyjątkiem są sporadyczne sytuacje poza domem: gdy idziemy do kogoś na urodziny, w odwiedziny (i tak staram się wybierać potrawy „bez”) lub od święta: wyjście na pizzę.

 

Mam nadzieję, że udzieliłam wyczerpującej odpowiedzi na pytanie:

Dlaczego nie jemy pszenicy?

 

JM.

 

 


Jeśli chcesz poszerzyć temat, zachęcam do przyjemnej lektury:

www.foodrentgen.eu

William Davis- Dieta bez pszenicy

Bożena Przyjemska- Niebezpieczne zboża

Danuta Myłek- Oswoić alergię

Hulda Clark- Kuracja Życia

 

4 odpowiedzi

  1. Asiu a co z mąkami ekologicznymi z płaskurki i samoprzy?
    Czy używasz zamiennie innych mąk, czy udało Ci się całkiem wyeliminować je z użycia?
    Mąż i dwie córeczki to „team makaronik”, ja w sumie też byłam, ale po przejściu na tryb niskowęglowodanowy – makaron już mi nie smakuje:-)

  2. Dzień dobry,

    Chciałam zapytać jakie pieczywo Państwo jedzą? widziałam przepis na pasztet i podany był na kromce chleba? Jest to jakiś bez użycia mąki? byłabym wdzięczna za informację. Podrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O mnie

Jestem technologiem żywności i żywienia człowieka, dietetykiem i dietetykiem TCM.

Łączę wiedzę technologiczną, nowoczesną wiedzę o żywieniu z tradycjami wschodnimi, dietetykę funkcjonalną, terapie naturalne, ziołolecznictwo, terapię próżniową i suplementację.

Promuję naturalne metody wspierania odporności, świadome odżywianie i szeroko pojęty zdrowy styl życia dzieci oraz całej Rodziny.

Zapisz się do Newslettera!

Zapisując się do Newslettera zgadzasz się, aby otrzymywać wiadomości o nowościach, produktach i usługach związanych ze stroną odbrzuszka.pl. Szczegóły znajdują się w polityce prywatności.

Obserwuj mnie