Koniec lata to czas, gdy Królowe OS opuszczają stare gniazda i pozostawiają na stracenie swoje osie Ekipy, które jak oszalałe- latają wszędzie.
Niewątpliwie są pożyteczne, bo zżerają sporą ilość robactwa ale są równie wściekłe i wredne.
O użądlenie nie jest trudno.
O tym, że osy nie zostawiają żądła dowiedziałam się od jednej z Was. Ale oczywistym jest, że Pszczoły tak. W tym przypadku nie powinno się ściskać żądła, a delikatnie je wysunąć od spodu.
Co dalej?
- Jak najszybciej podaj pod język homeopatyczną kulkę APIS MELL 30CH (jeśli jest uczulenie na jad- 200CH i zmierzaj po specjalistyczną pomoc, of kors).
- Następnie, jak najszybciej(w zależności od dostępności):
– Rób okłady z octu, tego zwykłego, spirytusowego;
– W miejsce użądlenia wsmaruj kilka kropli olejku z mięty pieprzowej i olejku lawendowego;
– Przyłóż plaster cebuli (świeżo ciachniętej, żeby puściła sok); - A później? Możesz smarować żelem Dapis Gel (Bioron), który świetnie chłodzi i łagodzi podrażnienie.
U Nas pierwsze osie w tym sezonie już było (I oby ostatnie).
A Wy, jakie macie naturalne metody i domową apteczkę w razie bliskiego kontaktu z osssssą?
Niech się nie przyda!
JM.